poniedziałek, 25 lutego 2013

#7 Liam


Chciałam wygladac ślicznie, wiec nałożyłam kremowe jensy , bokserke i sweterek w serduszka, a do tego trampki. Umalowałam usta i jeszcze raz uczesałam włosy teraz splotłam je w warkocza boku.
 Zeszłam na dół i pierwsze co usłyszałam to
-wyglądasz ślicznie – powiedzieli jednocześnie
- dziekuje, idziemy ???
- oczywiście – powiedział Liam i podał mi ręke . Mieliśmy problem z dostaniem się do samochodu, ale pomogli nam ochroniarze. W galerii  tez czekał na nas tłum paparazzi
– skąd oni wiedzieli, że tu będziemy ???- zapytałam zaskoczona
- oni wszystko wiedzą
Gdy wchdzilismy nie obyło się oczywiście bez zdjęć i tysiąca pytań . Pozniej był już spokój, wezslismy do wszystkich sklepów . kupiłam mnóstwo ubran, miałam z 10 toreb. Weszliśmy do  H&M-u , moim oczą ukazała się sukienka moich marzeń, od razu pogiegłam ją przymierzyć
- jest swietna , wyglądasz w niej cudownie, to sukienka dla cb… - komentowali chłopaki, ale gdy zobaczyłam cene zatkało mnie
- taa idealna, ale totalnie za droga
- nie martw się znajdziemy lepsza –pocieszali mnie . poszliśmy do McDonalda, bo zgłodnieliśmy po kilkugodzinnym chodzeniu
- gdzie Liam ???
-nw pewnie zaraz do na dołączy – i pojawił się za 5 minut z jakąs torbą, penie cos sb kupił
- co tam masz ?? pokaz – zaczął dociekać się Louis
- zobaczycie w domu – uśmiechnął się  cwaniacko Liam , ja odpowiedziałam mu uśmiechem.
Zaczelismy wychodzić wszyscy mieli mnóstwo toreb. Po długiej męczarni dotarliśmy do domu. Poszliśmy do swoich pokoi się rozpakować. Natalia już wróciła, nocowała u Codiego. Ja tez opowiedziałam jej o wszystkim i pokazałam co sb kupiłam. Po plotkach zaeszłysmy na dół. Było słychać rozmowy chłopaków cos w styl” serio…. Jesteś genialny… podoba ci się…” gdy nas zobaczyli natychmiast umilkli.
-hej co tam ?? –zapytałam się i usiadłam kolo Liam, bo było wolne, a Natalia na kanapie z Nialllem, który musiał siąść, bo wcześniej lezał na całej kanapie
- ee…. Dominika mam cos dla cb – co mnie totalnie zdziwiło , wstał i podał mi tą torbą, którą niosł gdy byliśmy w maku. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom, w tej torbie była Ta sukienka!!
- oo dziekuje –tylko tyle byłam w stanie z siebie wydusić- ale nie mam pieniadzy, żeby ci oddać
- to prezent, widziałem, ze ci się podobala, wiec postanowiłem ci ja kupic
- dziekuje, ale nie mogę go przyjąć
- czemu ??
-jest zbyt drogi
-nie proszę, przyjmij go
- przyjmij, przyjmij – mówili wszyscy
- no…no dobrze, dziekuje- uśmiechnęłam się, przytuliłam go i pocalowalam w  policzek. Wszyscy zaczeli nam bić brawa
Szybko minął nam wieczór i szcęśliwie poszłam spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz